sobota, 28 września 2013

Rozdział 8

]-Nie masz czego będę przy tobie - odpowiedziałam starając się brzmieć przekonywująco. Nie miałam wątpliwości co do tego moja ciocia jest świetną terapeutką.
-Ok będę spokojny, ale obiecaj że cały czas będziesz przy mnie-Czy mi się wydaje czy on się boi?
-Obiecuje-Szczerze nie chciałam go tam zostawić samego zależy mi aby wyszedł z nałogu. Gdy przekroczyliśmy próg Justin złapał moją rękę poczułam dziwne ciepło co to może oznaczać ?Później się nad tym zastanowię. Przywitałam się z pracownikami, wszyscy mnie dobrze tu znali bo bywałam tu czasem na wolontariacie. Doszliśmy do sali z nr 126 tam przyjmowała moja ciocia. Zapukałam do drzwi i weszliśmy zamieniłam parę słów z Lisą (bo tak miała na imię ).Potem Justin zaczął opowiadać o swoim nałogu i została podjęta decyzja że pojedzie w 1 tygodniu ferii do specjalnego ośrodka od uzależnień, nie chętnie ale szatyn się zgodził ale pod warunkiem że pojadę z nim i jeszcze czego? Nie no dobra pojadę z nim on musi z tego wyjść. Obiecałam że mu pomogę i słowa dotrzymam. Jak coś obiecuje to zawsze się wywiązuje. Gdy terapia po godzinie się skończyła Justin odwiózł mnie do domu. Już miałam wysiadać gdy nagle powiedział :
-Kimi idziesz z kimś w piątek na tą imprezę -mówiąc to podrapał się po karku.
-No właściwie myślałam że pójdę z Taylor bo Emily idzie z Zaynem
-A poszłabyś na tą imprezę ze mną -zapytał mniej pewnie. Czyżby Justin Bieber się denerwował ?
-Ok
-Dobra to przejadę po cb w piątek o 20 ok ?
-tak to do zobaczenia
Po tym pocałował mnie w policzek i wysiadłam . W domu przywitałam się z Alexem odgrzałam sb obiad i poszłam do pokoju odrabiać lekcje. Cały tydzień ogólnie minął mi szybko i zanim się obejrzałam nastał piątek. Pamiętacie jak mówiłam że kupiłam sb sukienkę ? Otóż w ostatniej chwili zmieniłam strój na ten : http://www.faslook.pl/collection/na-impreze-7/#
Zanim się obejrzałam była 18:30 postanowiłam wziąć prysznic ubrałam się i umalowałam. Punktualnie o 20 przyjechał Justin.
-Wow pięknie wyglądasz- powiedział lustrując mnie wzrokiem i oblizując wargę
-Dzięki ty też niczego sobie-odpowiedziałam również lustrując go wzrokiem.
Jechaliśmy o 20 min dojechaliśmy poszliśmy poszukać naszych znajomych wręczyłam Liamowi prezent i złożyłam życzenia. Większą połowę imprezy przetańczyłam z Justinem a resztę przegadałam z dziewczynami.Po imprezie brązowooki odwiózł mnie do domu. I pożegnał buziakiem w policzek. Także się z nim pożegnałam i poszłam do domu. Szybko wzięłam prysznic zmyłam makijaż,przebrałam się w piżamy i odpłynęłam do krainy morfeusza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz