sobota, 19 października 2013

Zawieszam

Wróciłam przepraszam że tak długo czekaliście nowy rozdział pojawi się do 13.11 po prostu musiałam poukładać szkołę i oraz przemyśleć jak dalej napisać to opowiadanie to tyle i do następnego :) ~~ Ada  
Bardzo przepraszam ale musze to zrobić zawieszam bloga na czas nieokreślony nikt nie czyta a ja nie mam czasu na pisanie ledwo się wyrabiam z nauką przepraszam ale nie zostawiam was z niczym pisze 2 bloga z inną Belieber jeśli chcecie zapraszam <KLIK> mam nadzieje że do następnego .
xoxo ~~ Ada

wtorek, 8 października 2013

Rozdział 11

-Kimberly wstawaj - usłyszałam czyjś głos chyba Taylor.
-Kimi - tak to Taylor .
-Już wstaje - odpowiedziałam zaspanym głosem .
Powoli wywlekłam się z samochodu .Byłam jeszcze trochę zaspana bo jazda była dość długa.
Podeszłam do bagażnika i chciałam wyciągnąć walizkę ale uprzedził mnie Justin.
-Ja to wezmę kotku . -powiedział. Chwila kotku od kiedy przeszliśmy na kotku on sę robi jaja czy co? Mimo że zaczęliśmy się przyjaźnić to on dalej w iluś tam procentach został dupkiem. Chyba że znów coś brał ... musze później sprawdzić jego  walizkę .No nic poczłapałam do domku. Jak się później okazało były tu tylko 3 pokoje. Więc Em dzieliła pokój z Liamem Tay z Zaynem a ja z Justinem. Może nie będzie tak źle no może zaczęliśmy się dogadywać ale on dalej zalicza wszystko co się rusza i ma cipke . Nie no dobra ściślej mówiąc raz się kochamy a raz nienawidzimy. Weszłam do pokoju był piękny. Wady ? No może jedna podwójne łózko od czasu gdy miałam 16 lat nie spałam z chłopakiem w jednym łóżku. Kiedy indziej wam opowiem. Zaczęłam się rozpakowywać . Gdy skończyłam zeszłam na dół. Zobaczyłam w kuchni Justina . Przygotowywał  naleśniki . Jezu ja kocham naleśniki zawsze zjadam najwięcej. Zakradłam się i chciałam już jednego wziąć gdy...
-Nie tak szybko Kim - powiedział Justin . Kurczę przyłapana . Obserwowałam szatyna aż w pewnym momencie wyciągnął syrop klonowy boże ten człowiek wie co ja kocham . Podał mi talerz z naleśnikiem i dał syrop szybko go polałam .
-Smacznego - odparł brązowooki.
-Dziękuje a ty nie jesz ? - zapytałam
-Nie nie jestem głodny - mówiąc to odwrócił się - A tak w ogóle to gdzie reszta?- ponownie zapytałam
-Chyba poszli się gdzieś przejść- odparł szatyn
-Czemu mnie nie zawołali chętnie poszłabym z nimi  - powiedziałam zawiedziona
-Nawet nie chcesz ze mną przebywać w jednym pomieszczeniu ? - zapytał zawiedziony i poddenerwowany  Justin
-Nie to nie tak tylko... - zatrzymałam się
-Tylko co - warknął. Przestraszyłam się go nigdy do mnie nie podnosił głosu
-No to nie tak przecież kiedy zacząłeś odwyk byliśmy przyjaciółmi - zaczęłam
-No właśnie byliśmy a co się z nami stało ? - zapytał zawiedziony
-Justin ja... ja nie wiem po prostu...
-Co kurwa co po prostu dlaczego nie chcesz się ze mną zadawać ?!? - warknął
-Bo boje się znów zakochać ! -warknęłam i wybiegłam z kuchni od razu wbiegłam do sypialni i się zamknęłam nie chce teraz nikogo widzieć. Szatyn dobijał się do drzwi ale nie chciałam mu otworzyć to mnie wszystko przerosło
Justin Pov's
-Bo boje się znów zakochać- krzyknęła i wybiegła z kuchni przemyślałem to chwile i pobiegłem za nią chciałem porozmawiać przez te 3 miesiące zacząłem darzyć ją jakimś uczuciem nie wiem co to ale mam nadzieje że się wkrótce się dowiem. Siedziałem pod drzwiami sporo czasu.
-Kimi proszę otwórz- powiedziałem a po chwili usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam moich czytelników po długiej przerwie zdecydowałam się przenieść bloga tutaj bo łatwiej mi się tu dodaje teraz rozdziały powinny będą się pojawiać prawdopodobnie raz na półtora tygodnia bo mam dużo nauki w razie pytań zostawiam wam mojego aska to chyba tyle a i zapraszam na mojego drugiego bloga . xoxo
PS ciężko mi się pisało ten rozdział
CZYTASZ=KOMENTUJESZ