sobota, 28 września 2013

Rozdział 2

Rano o 7:30 obudził mnie budzik. Dzisiaj miałam na 9:00 więc poszłam wziąć prysznic umyłam ciało cytrynowym żelem. Owinięta w ręcznik poszłam do garderoby i wybrałam zestaw ( https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzfs7ViEmLVg2p23kl1ZnTjg0JfxqloGpJdkOYyf7lSwggeHf1Ajy8oL34Rz8bmMT1Cdt8HJMDGZlunXfO3v8IDqeXxT9BRjmZGGfxPp20hSr-4CYgzz5My9obyeA21IKMewDnOCHKEA/s1600/152eab72ee30becc960b1345c2442f17.jpg )włosy wysuszyłam i lekko pofalowałam bałam się iść dzisiaj do szkoły po wczorajszym pocałunku z Justinem , ale raz grozi śmierć. Nie odezwę się dzisiaj do niego albo będę wredna jak nigdy . A może to coś dla niego znaczyło? Niee on przecież niby jest z Selenką .
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos brata chciał abym go zawiozła do kolegi jak będę jechać do szkoły. Niechętnie zgodziłam się zjadłam śniadanie i odwiozłam Alexa do kolegi oni w ogóle mieli dzisiaj wolne ja chce do podstawówki!!!Gdy tylko weszłam do szkoły od razu dopadły mnie plastiki.
-Na piękne rzeczy ze zbiórki dla ubogich???-zaśmiała się Sel
-No wiesz ja przynajmniej nie wyglądam jak z pod dworca a ty masz tyle tapety na gębie jesienią to zastanawiam się ile będzie zimą.
W tej chwili podszedł do nas Justin pocałował Sel wkładając jej język do gęby. Wtedy uświadomiłam sobie że ten pocałunek nic nie znaczył dla nas obojga. Odeszłam od nich i poszłam do swojej szafki. Pierwszą miałam matmę siedziałam z Justinem niestety a pani Kankl to mnie wręcz uwielbiała ( poczujcie ten sarkazm ).
Po dzwonku weszłam do klasy Jus usiadł obok mnie pani hiena sprawdziła obecność i oczywiście wypowiedziała 3 moje ulubione słowa .
-Watson do tablicy- sorry ona się wydarła
-Już lecę laska-odpowiedziałam jej jak zwykłam mówić do niej
-Podaj mi wzór na objętość pola powierzchni zagrody w zad 3 - Boże zaczyna się jak by tu z tego wybrnąć pomyślałam.
-Pani schudła czy to tylko nowa wyszczuplająca bielizna ??? - zapytałam a cała klasa zaczęła się śmiać
Już miała coś powiedzieć ale ja ją ubiegłam
-Tak wiem co pani powie oszczędzę tego i sama się wyśle do Dyrektora- powiedziawszy to wzięłam torbę i wyszłam. Dyro to chyba najlepsza osoba w szkole zawsze gdy ta żmija wyrzucała mnie z lekcji ( czyli prawie na każdej) chodziłam do niego i cała lekcje gadaliśmy o wszystkim i niczym.
-Watson to pierwszy dzień szkoły i już mnie odwiedziłaś - powiedział dyro ze śmiechem na ustach
***oczami Justina***
Gdy Kim wyszła zacząłem się bawić telefonem i po 5 min wyleciałem z klasy. Przed gabinetem dyra usłyszałem śmiechy to była Kim. Zapukałem i wszedłem wyraźnie zbladła jej mina powiedziałem za co mnie przysłano bardzo miło gadało się z dyrem Kim mało kiedy mieszała się do rozmowy. Zadzwonił dzwonek Kim wybiegła z gabinetu dyra ja zdążyłem po wyjściu złapać ją za nadgarstek
-musimy pogadać-powiedziałem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz