Justin Pov's
Powoli zaczęła przekręcać zamek w drzwiach więc szybko wszedłem do pokoju zobaczyć co się dzieje. Gdy wszedłem zastałem Kim cała zalaną łzami nigdy niw widziałem jej w takim stanie no może wtedy gdy Miarko ją zdradził. Ale nigdy więcej szybko przytuliłem brunetkę do siebie ku mojemu zdziwieniu mocno się do mnie przytuliła i płakała w moją koszulkę.
-Już dobrze ...- próbowałem uspokoić dziewczynę. Po kilku minutach uspokoiła się - Co się stało ? - zapytałem.
-Justin ja ja chyba się w tobie zakochałam - powiedziała i widać było że była spięta - wiem że ty pewnie tego nie odwzajemniasz a ja na razie nie jestem gotowa na chłopaka. Nie po tym co mi zrobił mój ex jesteście wszyscy podobni. - skończyła mówić i dalej szlochała.
-Kim to nie tak ja też chyba się w tobie zakochałem chciałbym abyś była moją dziewczyną uwierz mi nie jestem taki jak Marko. Na prawdę.- powiedziałem to szczerze.
-Czy ty mnie właśnie prosisz o chodzenie ? - zapytała zaskoczona
-A na co to wygląda?- zapytałem szczerze
- No na to właśnie-odpowiedziała zmieszana
-Proszę cię Kim daj mi szanse - błagałem
- No dobrze zgadzam się - powiedziała uśmiechając się
- Na prawdę , tak się cieszę moja dziewczyno - odpowiedziałem
Byłem naprawdę szczęśliwy że się zgodziła . Bo dopiero teraz odkryłem co do niej czuje. Jest ona wrażliwą dziewczyną nienawidziliśmy się od dzieciństwa a teraz ? Teraz połączyło nas uczucie. Jestem bardzo szczęśliwy. Zobaczyłem że za oknem robi się ciemno więc nasi przyjaciele muszą niedługo wrócić. Więc postanowiłem zrobić kolacje.
- Kimi ja pójdę zrobić kolacje bo niedługo nasze głodomory wrócą - powiedziałem do dziewczyny .
-A mogę ci pomóc ? - zapytała niepewnie.
- Oczywiście , choć. - powiedziałem i pociągnełem dziewczynę do kuchni . Postanowiliśmy że zrobimy naleśniki bo Kimberly je kocha . Skończyliśmy przygotowywać kolacje w samą porę ponieważ chwile później przyszły nasze głodomory. Wszyscy wspólnie zjedliśmy kolacje , a potem udaliśmy się do łóżek .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za opóźnienie z rozdziałem . Nie mam usprawiedliwienia.
Tak w ogóle to życzę wam wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku.
Zapraszam też na drugi blog : <KLIK>
tyle i do następnego ;*
środa, 25 grudnia 2013
sobota, 19 października 2013
Zawieszam
Wróciłam przepraszam że tak długo czekaliście nowy rozdział pojawi się do 13.11 po prostu musiałam poukładać szkołę i oraz przemyśleć jak dalej napisać to opowiadanie to tyle i do następnego :) ~~ Ada
Bardzo przepraszam ale musze to zrobić zawieszam bloga na czas nieokreślony nikt nie czyta a ja nie mam czasu na pisanie ledwo się wyrabiam z nauką przepraszam ale nie zostawiam was z niczym pisze 2 bloga z inną Belieber jeśli chcecie zapraszam <KLIK> mam nadzieje że do następnego .
xoxo ~~ Ada
wtorek, 8 października 2013
Rozdział 11
-Kimberly wstawaj - usłyszałam czyjś głos chyba Taylor.
-Kimi - tak to Taylor .
-Już wstaje - odpowiedziałam zaspanym głosem .
Powoli wywlekłam się z samochodu .Byłam jeszcze trochę zaspana bo jazda była dość długa.
Podeszłam do bagażnika i chciałam wyciągnąć walizkę ale uprzedził mnie Justin.
-Ja to wezmę kotku . -powiedział. Chwila kotku od kiedy przeszliśmy na kotku on sę robi jaja czy co? Mimo że zaczęliśmy się przyjaźnić to on dalej w iluś tam procentach został dupkiem. Chyba że znów coś brał ... musze później sprawdzić jego walizkę .No nic poczłapałam do domku. Jak się później okazało były tu tylko 3 pokoje. Więc Em dzieliła pokój z Liamem Tay z Zaynem a ja z Justinem. Może nie będzie tak źle no może zaczęliśmy się dogadywać ale on dalej zalicza wszystko co się rusza i ma cipke . Nie no dobra ściślej mówiąc raz się kochamy a raz nienawidzimy. Weszłam do pokoju był piękny. Wady ? No może jedna podwójne łózko od czasu gdy miałam 16 lat nie spałam z chłopakiem w jednym łóżku. Kiedy indziej wam opowiem. Zaczęłam się rozpakowywać . Gdy skończyłam zeszłam na dół. Zobaczyłam w kuchni Justina . Przygotowywał naleśniki . Jezu ja kocham naleśniki zawsze zjadam najwięcej. Zakradłam się i chciałam już jednego wziąć gdy...
-Nie tak szybko Kim - powiedział Justin . Kurczę przyłapana . Obserwowałam szatyna aż w pewnym momencie wyciągnął syrop klonowy boże ten człowiek wie co ja kocham . Podał mi talerz z naleśnikiem i dał syrop szybko go polałam .
-Smacznego - odparł brązowooki.
-Dziękuje a ty nie jesz ? - zapytałam
-Nie nie jestem głodny - mówiąc to odwrócił się - A tak w ogóle to gdzie reszta?- ponownie zapytałam
-Chyba poszli się gdzieś przejść- odparł szatyn
-Czemu mnie nie zawołali chętnie poszłabym z nimi - powiedziałam zawiedziona
-Nawet nie chcesz ze mną przebywać w jednym pomieszczeniu ? - zapytał zawiedziony i poddenerwowany Justin
-Nie to nie tak tylko... - zatrzymałam się
-Tylko co - warknął. Przestraszyłam się go nigdy do mnie nie podnosił głosu
-No to nie tak przecież kiedy zacząłeś odwyk byliśmy przyjaciółmi - zaczęłam
-No właśnie byliśmy a co się z nami stało ? - zapytał zawiedziony
-Justin ja... ja nie wiem po prostu...
-Co kurwa co po prostu dlaczego nie chcesz się ze mną zadawać ?!? - warknął
-Bo boje się znów zakochać ! -warknęłam i wybiegłam z kuchni od razu wbiegłam do sypialni i się zamknęłam nie chce teraz nikogo widzieć. Szatyn dobijał się do drzwi ale nie chciałam mu otworzyć to mnie wszystko przerosło
Justin Pov's
-Bo boje się znów zakochać- krzyknęła i wybiegła z kuchni przemyślałem to chwile i pobiegłem za nią chciałem porozmawiać przez te 3 miesiące zacząłem darzyć ją jakimś uczuciem nie wiem co to ale mam nadzieje że się wkrótce się dowiem. Siedziałem pod drzwiami sporo czasu.
-Kimi proszę otwórz- powiedziałem a po chwili usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam moich czytelników po długiej przerwie zdecydowałam się przenieść bloga tutaj bo łatwiej mi się tu dodaje teraz rozdziały powinny będą się pojawiać prawdopodobnie raz na półtora tygodnia bo mam dużo nauki w razie pytań zostawiam wam mojego aska to chyba tyle a i zapraszam na mojego drugiego bloga . xoxo
PS ciężko mi się pisało ten rozdział
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
-Kimi - tak to Taylor .
-Już wstaje - odpowiedziałam zaspanym głosem .
Powoli wywlekłam się z samochodu .Byłam jeszcze trochę zaspana bo jazda była dość długa.
Podeszłam do bagażnika i chciałam wyciągnąć walizkę ale uprzedził mnie Justin.
-Ja to wezmę kotku . -powiedział. Chwila kotku od kiedy przeszliśmy na kotku on sę robi jaja czy co? Mimo że zaczęliśmy się przyjaźnić to on dalej w iluś tam procentach został dupkiem. Chyba że znów coś brał ... musze później sprawdzić jego walizkę .No nic poczłapałam do domku. Jak się później okazało były tu tylko 3 pokoje. Więc Em dzieliła pokój z Liamem Tay z Zaynem a ja z Justinem. Może nie będzie tak źle no może zaczęliśmy się dogadywać ale on dalej zalicza wszystko co się rusza i ma cipke . Nie no dobra ściślej mówiąc raz się kochamy a raz nienawidzimy. Weszłam do pokoju był piękny. Wady ? No może jedna podwójne łózko od czasu gdy miałam 16 lat nie spałam z chłopakiem w jednym łóżku. Kiedy indziej wam opowiem. Zaczęłam się rozpakowywać . Gdy skończyłam zeszłam na dół. Zobaczyłam w kuchni Justina . Przygotowywał naleśniki . Jezu ja kocham naleśniki zawsze zjadam najwięcej. Zakradłam się i chciałam już jednego wziąć gdy...
-Nie tak szybko Kim - powiedział Justin . Kurczę przyłapana . Obserwowałam szatyna aż w pewnym momencie wyciągnął syrop klonowy boże ten człowiek wie co ja kocham . Podał mi talerz z naleśnikiem i dał syrop szybko go polałam .
-Smacznego - odparł brązowooki.
-Dziękuje a ty nie jesz ? - zapytałam
-Nie nie jestem głodny - mówiąc to odwrócił się - A tak w ogóle to gdzie reszta?- ponownie zapytałam
-Chyba poszli się gdzieś przejść- odparł szatyn
-Czemu mnie nie zawołali chętnie poszłabym z nimi - powiedziałam zawiedziona
-Nawet nie chcesz ze mną przebywać w jednym pomieszczeniu ? - zapytał zawiedziony i poddenerwowany Justin
-Nie to nie tak tylko... - zatrzymałam się
-Tylko co - warknął. Przestraszyłam się go nigdy do mnie nie podnosił głosu
-No to nie tak przecież kiedy zacząłeś odwyk byliśmy przyjaciółmi - zaczęłam
-No właśnie byliśmy a co się z nami stało ? - zapytał zawiedziony
-Justin ja... ja nie wiem po prostu...
-Co kurwa co po prostu dlaczego nie chcesz się ze mną zadawać ?!? - warknął
-Bo boje się znów zakochać ! -warknęłam i wybiegłam z kuchni od razu wbiegłam do sypialni i się zamknęłam nie chce teraz nikogo widzieć. Szatyn dobijał się do drzwi ale nie chciałam mu otworzyć to mnie wszystko przerosło
Justin Pov's
-Bo boje się znów zakochać- krzyknęła i wybiegła z kuchni przemyślałem to chwile i pobiegłem za nią chciałem porozmawiać przez te 3 miesiące zacząłem darzyć ją jakimś uczuciem nie wiem co to ale mam nadzieje że się wkrótce się dowiem. Siedziałem pod drzwiami sporo czasu.
-Kimi proszę otwórz- powiedziałem a po chwili usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam moich czytelników po długiej przerwie zdecydowałam się przenieść bloga tutaj bo łatwiej mi się tu dodaje teraz rozdziały powinny będą się pojawiać prawdopodobnie raz na półtora tygodnia bo mam dużo nauki w razie pytań zostawiam wam mojego aska to chyba tyle a i zapraszam na mojego drugiego bloga . xoxo
PS ciężko mi się pisało ten rozdział
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
sobota, 28 września 2013
Rozdział 10
Tak jak myślałam rodzice moi i pozostałych zgodzili się na wyjazd. Więc spakowana i ubrana w to: http://www.faslook.pl/collection/wyniki-nudy-3-10/ po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi wiedziałam że to nie może być Justin bo byliśmy umówieni na 12 a jest 11.Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam przed nimi Marko mojego ex. Stał tam z bukietem kwiatów. Rozstałam się z nim 4 miesiące temu chwile przed tym kiedy dowiedziałam się że Justin ćpa.Raz czy 2 razy w miesiącu przychodził do mnie z kwiatami i prosił abym do niego wróciła. Chyba śni nigdy po tym jak zastałam go w domu ze szkolną dziwką zwaną Selena.
-Co ty tu robisz?-spytałam jeszcze spokojnie
-Kimi skarbie ja cię kocham byłem wtedy piany...
-Po pierwsze nie mów do mnie skarbie a po drugie wytłumaczenie że byłeś wtedy piany to nie wytłumaczenie! -przerwałam mu.
-Kimi proszę-znowu zaczął coś mówić ale w tym momencie pojawił się Justin. Chwila Justin a co on tu robi, przecież miał być o 12 ?
-Cześć Kim - powiedział ,ale po chwili zauważył Marko - A kto to ? - zapytał
-To mój były chłopak który przespał się z twoją dziewczyną od seksu - powiedziałam z sarkazmem
-Oj Kimi przecież wiesz że już od 3 miesięcy z nią nie śpię - powiedział z rozbawieniem w głosie.
-Tsaa
Nie bo pewnie teraz śpi z tobą - powiedział co raz bardziej wściekły Marko.
-Marko proszę wiesz przecież że nie zrobię tego z pierwszym lepszym. A tak w ogóle to co Cię kurwa obchodzi z kom ja śpię?-dobra teraz to się wściekłam . Już miałam się rzucić na Marko kiedy poczułam ciepłe ręce na mojej tali.
-Kimi spokojnie - usłyszałam ciepły głos Justina - A ciebie już tu nie widzę spierdalaj z tond w tej chwili.-warknął że aż się przestraszyłam. No w sumie mój ex też bo uciekł drąc się że 'jeszcze będę jego'.Ale nic se z tego nie zrobiłam bo zawsze tak mówi.Gdy weszłam do domu miałam ochotę coś rozwalić. Ale się powtrzymałam.
-Justin a tak właściwie dlaczego przyjechałeś wcześniej - zapytałam
-A pomyślałem że pomogę ci się spakować czy coś w tym stylu.-odpowiedział
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i stwierdziliśmy że czas jechać po naszych przyjaciół. Brązowooki wziął moja walizkę do samochodu a ja zamknęłam dom i wyjechaliśmy. Gdy wszystkich zebraliśmy porozmawialiśmy wszyscy trochę i pośmialiśmy się ,a ja nawet nie zauważyłam kiedy zomżył mnie sen.
-Co ty tu robisz?-spytałam jeszcze spokojnie
-Kimi skarbie ja cię kocham byłem wtedy piany...
-Po pierwsze nie mów do mnie skarbie a po drugie wytłumaczenie że byłeś wtedy piany to nie wytłumaczenie! -przerwałam mu.
-Kimi proszę-znowu zaczął coś mówić ale w tym momencie pojawił się Justin. Chwila Justin a co on tu robi, przecież miał być o 12 ?
-Cześć Kim - powiedział ,ale po chwili zauważył Marko - A kto to ? - zapytał
-To mój były chłopak który przespał się z twoją dziewczyną od seksu - powiedziałam z sarkazmem
-Oj Kimi przecież wiesz że już od 3 miesięcy z nią nie śpię - powiedział z rozbawieniem w głosie.
-Tsaa
Nie bo pewnie teraz śpi z tobą - powiedział co raz bardziej wściekły Marko.
-Marko proszę wiesz przecież że nie zrobię tego z pierwszym lepszym. A tak w ogóle to co Cię kurwa obchodzi z kom ja śpię?-dobra teraz to się wściekłam . Już miałam się rzucić na Marko kiedy poczułam ciepłe ręce na mojej tali.
-Kimi spokojnie - usłyszałam ciepły głos Justina - A ciebie już tu nie widzę spierdalaj z tond w tej chwili.-warknął że aż się przestraszyłam. No w sumie mój ex też bo uciekł drąc się że 'jeszcze będę jego'.Ale nic se z tego nie zrobiłam bo zawsze tak mówi.Gdy weszłam do domu miałam ochotę coś rozwalić. Ale się powtrzymałam.
-Justin a tak właściwie dlaczego przyjechałeś wcześniej - zapytałam
-A pomyślałem że pomogę ci się spakować czy coś w tym stylu.-odpowiedział
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i stwierdziliśmy że czas jechać po naszych przyjaciół. Brązowooki wziął moja walizkę do samochodu a ja zamknęłam dom i wyjechaliśmy. Gdy wszystkich zebraliśmy porozmawialiśmy wszyscy trochę i pośmialiśmy się ,a ja nawet nie zauważyłam kiedy zomżył mnie sen.
Rozdział 9
*3 miesiące później*
Chodzę właśnie po sklepach kupując ostatnie prezenty dziś wigilia co roku spędzamy ją z Bieberami. Z Justinem od czasu odwyku staliśmy się bardzo dobrymi przyjaciółmi , mówimy sobie o wszystkim. Hmmm co ja mam mu kupić? Nie mam pojęcia co można kupić chłopakowi którego stać na prawie wszystko? Chodziłam tak po sklepach aż nagle natrafiłam na cudowny ful cap a wiem jak Justin je lubi, ten był cały fioletowy z jakimś napisem. Gdy skończyłam zakupy wróciłam do domu i pomogłam mamie przygotować mamie stół i dokońcyć niektóre z potraw.Po zrobieniu tego wszystkiego poszłam do pokoju wzięłam prysznic i ubrałam się to : http://i.pinger.pl/pgr65/ec22baf7000fe252493ffb85/wigilia.JPG i delikatnie umalowałam. Spojrzałam na zegrek była 17:54 czyli zaraz wszyscy przyjdą. Zeszłam na dół i porozstawiałam jeszcze ostatnie potrawy.I usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Kimi otwórz drzwi-darła się mama ze spiżarni jak mniemam. Oczywiście za drzwiami stali Jazzy,Jaxon,Justin,Pattie i Jeremy.
-Witajcie proszę wejdźcie.-przywitałam się z nimi po kolei
a oni ze mną. Kolacja minęła nam w bardzo ciepłej atmosferze. Po wszystkim zaczęliśmy otwierać prezenty od rodziców dostałam piękne kolczyki państwo Pattie i Jeremy dali mi piękny notatnik. Myślałam że to już koniec gdy nagle podszedł do mnie Justin i podarował mi małe pudełeczko w którym była połówka serca.
-Zawsze będę miał 2 połówke serca tak długo jak je będziemy mieli tak długo będziemy przyjaciółmi-powiedział nieoczekiwanie Justin.
-Wow dziękuje nie wiem co powiedzieć ten, ten wisiorek jest piękny
-Tak jak ty-odpowiedział szeroko się uśmiechając
No i spaliłam buraka po raz pierwszy tego wieczoru.
-Co robimy na sylwestra?-wypaliłam z Nienacka
-Mój wujek ma domek w górach możemy tam pojechać całą paczką co ty na to?-zapytał
-Brzmi świetnie-odpowiedziałam z entuzjazmem i pobiegliśmy do rodziców zapytać co oni na to i zadzwonić do naszych przyjaciół.
Chodzę właśnie po sklepach kupując ostatnie prezenty dziś wigilia co roku spędzamy ją z Bieberami. Z Justinem od czasu odwyku staliśmy się bardzo dobrymi przyjaciółmi , mówimy sobie o wszystkim. Hmmm co ja mam mu kupić? Nie mam pojęcia co można kupić chłopakowi którego stać na prawie wszystko? Chodziłam tak po sklepach aż nagle natrafiłam na cudowny ful cap a wiem jak Justin je lubi, ten był cały fioletowy z jakimś napisem. Gdy skończyłam zakupy wróciłam do domu i pomogłam mamie przygotować mamie stół i dokońcyć niektóre z potraw.Po zrobieniu tego wszystkiego poszłam do pokoju wzięłam prysznic i ubrałam się to : http://i.pinger.pl/pgr65/ec22baf7000fe252493ffb85/wigilia.JPG i delikatnie umalowałam. Spojrzałam na zegrek była 17:54 czyli zaraz wszyscy przyjdą. Zeszłam na dół i porozstawiałam jeszcze ostatnie potrawy.I usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Kimi otwórz drzwi-darła się mama ze spiżarni jak mniemam. Oczywiście za drzwiami stali Jazzy,Jaxon,Justin,Pattie i Jeremy.
-Witajcie proszę wejdźcie.-przywitałam się z nimi po kolei
a oni ze mną. Kolacja minęła nam w bardzo ciepłej atmosferze. Po wszystkim zaczęliśmy otwierać prezenty od rodziców dostałam piękne kolczyki państwo Pattie i Jeremy dali mi piękny notatnik. Myślałam że to już koniec gdy nagle podszedł do mnie Justin i podarował mi małe pudełeczko w którym była połówka serca.
-Zawsze będę miał 2 połówke serca tak długo jak je będziemy mieli tak długo będziemy przyjaciółmi-powiedział nieoczekiwanie Justin.
-Wow dziękuje nie wiem co powiedzieć ten, ten wisiorek jest piękny
-Tak jak ty-odpowiedział szeroko się uśmiechając
No i spaliłam buraka po raz pierwszy tego wieczoru.
-Co robimy na sylwestra?-wypaliłam z Nienacka
-Mój wujek ma domek w górach możemy tam pojechać całą paczką co ty na to?-zapytał
-Brzmi świetnie-odpowiedziałam z entuzjazmem i pobiegliśmy do rodziców zapytać co oni na to i zadzwonić do naszych przyjaciół.
Rozdział 8
]-Nie masz czego będę przy tobie - odpowiedziałam starając się brzmieć przekonywująco. Nie miałam wątpliwości co do tego moja ciocia jest świetną terapeutką.
-Ok będę spokojny, ale obiecaj że cały czas będziesz przy mnie-Czy mi się wydaje czy on się boi?
-Obiecuje-Szczerze nie chciałam go tam zostawić samego zależy mi aby wyszedł z nałogu. Gdy przekroczyliśmy próg Justin złapał moją rękę poczułam dziwne ciepło co to może oznaczać ?Później się nad tym zastanowię. Przywitałam się z pracownikami, wszyscy mnie dobrze tu znali bo bywałam tu czasem na wolontariacie. Doszliśmy do sali z nr 126 tam przyjmowała moja ciocia. Zapukałam do drzwi i weszliśmy zamieniłam parę słów z Lisą (bo tak miała na imię ).Potem Justin zaczął opowiadać o swoim nałogu i została podjęta decyzja że pojedzie w 1 tygodniu ferii do specjalnego ośrodka od uzależnień, nie chętnie ale szatyn się zgodził ale pod warunkiem że pojadę z nim i jeszcze czego? Nie no dobra pojadę z nim on musi z tego wyjść. Obiecałam że mu pomogę i słowa dotrzymam. Jak coś obiecuje to zawsze się wywiązuje. Gdy terapia po godzinie się skończyła Justin odwiózł mnie do domu. Już miałam wysiadać gdy nagle powiedział :
-Kimi idziesz z kimś w piątek na tą imprezę -mówiąc to podrapał się po karku.
-No właściwie myślałam że pójdę z Taylor bo Emily idzie z Zaynem
-A poszłabyś na tą imprezę ze mną -zapytał mniej pewnie. Czyżby Justin Bieber się denerwował ?
-Ok
-Dobra to przejadę po cb w piątek o 20 ok ?
-tak to do zobaczenia
Po tym pocałował mnie w policzek i wysiadłam . W domu przywitałam się z Alexem odgrzałam sb obiad i poszłam do pokoju odrabiać lekcje. Cały tydzień ogólnie minął mi szybko i zanim się obejrzałam nastał piątek. Pamiętacie jak mówiłam że kupiłam sb sukienkę ? Otóż w ostatniej chwili zmieniłam strój na ten : http://www.faslook.pl/collection/na-impreze-7/#
Zanim się obejrzałam była 18:30 postanowiłam wziąć prysznic ubrałam się i umalowałam. Punktualnie o 20 przyjechał Justin.
-Wow pięknie wyglądasz- powiedział lustrując mnie wzrokiem i oblizując wargę
-Dzięki ty też niczego sobie-odpowiedziałam również lustrując go wzrokiem.
Jechaliśmy o 20 min dojechaliśmy poszliśmy poszukać naszych znajomych wręczyłam Liamowi prezent i złożyłam życzenia. Większą połowę imprezy przetańczyłam z Justinem a resztę przegadałam z dziewczynami.Po imprezie brązowooki odwiózł mnie do domu. I pożegnał buziakiem w policzek. Także się z nim pożegnałam i poszłam do domu. Szybko wzięłam prysznic zmyłam makijaż,przebrałam się w piżamy i odpłynęłam do krainy morfeusza
-Ok będę spokojny, ale obiecaj że cały czas będziesz przy mnie-Czy mi się wydaje czy on się boi?
-Obiecuje-Szczerze nie chciałam go tam zostawić samego zależy mi aby wyszedł z nałogu. Gdy przekroczyliśmy próg Justin złapał moją rękę poczułam dziwne ciepło co to może oznaczać ?Później się nad tym zastanowię. Przywitałam się z pracownikami, wszyscy mnie dobrze tu znali bo bywałam tu czasem na wolontariacie. Doszliśmy do sali z nr 126 tam przyjmowała moja ciocia. Zapukałam do drzwi i weszliśmy zamieniłam parę słów z Lisą (bo tak miała na imię ).Potem Justin zaczął opowiadać o swoim nałogu i została podjęta decyzja że pojedzie w 1 tygodniu ferii do specjalnego ośrodka od uzależnień, nie chętnie ale szatyn się zgodził ale pod warunkiem że pojadę z nim i jeszcze czego? Nie no dobra pojadę z nim on musi z tego wyjść. Obiecałam że mu pomogę i słowa dotrzymam. Jak coś obiecuje to zawsze się wywiązuje. Gdy terapia po godzinie się skończyła Justin odwiózł mnie do domu. Już miałam wysiadać gdy nagle powiedział :
-Kimi idziesz z kimś w piątek na tą imprezę -mówiąc to podrapał się po karku.
-No właściwie myślałam że pójdę z Taylor bo Emily idzie z Zaynem
-A poszłabyś na tą imprezę ze mną -zapytał mniej pewnie. Czyżby Justin Bieber się denerwował ?
-Ok
-Dobra to przejadę po cb w piątek o 20 ok ?
-tak to do zobaczenia
Po tym pocałował mnie w policzek i wysiadłam . W domu przywitałam się z Alexem odgrzałam sb obiad i poszłam do pokoju odrabiać lekcje. Cały tydzień ogólnie minął mi szybko i zanim się obejrzałam nastał piątek. Pamiętacie jak mówiłam że kupiłam sb sukienkę ? Otóż w ostatniej chwili zmieniłam strój na ten : http://www.faslook.pl/collection/na-impreze-7/#
Zanim się obejrzałam była 18:30 postanowiłam wziąć prysznic ubrałam się i umalowałam. Punktualnie o 20 przyjechał Justin.
-Wow pięknie wyglądasz- powiedział lustrując mnie wzrokiem i oblizując wargę
-Dzięki ty też niczego sobie-odpowiedziałam również lustrując go wzrokiem.
Jechaliśmy o 20 min dojechaliśmy poszliśmy poszukać naszych znajomych wręczyłam Liamowi prezent i złożyłam życzenia. Większą połowę imprezy przetańczyłam z Justinem a resztę przegadałam z dziewczynami.Po imprezie brązowooki odwiózł mnie do domu. I pożegnał buziakiem w policzek. Także się z nim pożegnałam i poszłam do domu. Szybko wzięłam prysznic zmyłam makijaż,przebrałam się w piżamy i odpłynęłam do krainy morfeusza
Rozdział 7
*Oczami Justina*
Wstałem dzisiaj o 7 40 pewnie i tak spóźnię się na pierwszą lekcje. Szczerze walić to ! Idę dzisiaj z Kim na odwyk denerwuje się tym trochę szczególnie tym że będę musiał mówić komuś o moim problemie. Przerwałem moje przemyślenia i poszedłem wziąć prysznic gdy skończyłem ubrałem to : https://www.google.pl/search?q=stylizacje+justina+biebera&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=ZfnrUZvFCcTwsgad3IDABA&ved=0CCwQsAQ&biw=881&bih=434#facrc=_&imgdii=_&imgrc=LdYqTL2O6jVRIM%3A%3BS42kctkQSzV82M%3Bhttp%253A%252F%252Fcdn04.cdn.justjaredjr.com%252Fwp-content%252Fuploads%252Fpictures%252F2012%252F06%252Fbieber-hormiguero%252Fjustin-bieber-el-hormiguero-radio-one-05.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.kotek.pl%252Fbloxlite%252F0%252C110557%252C8294075.html%253FblogName%253Droxxxy%2526year%253D2013%2526month%253D01%2526title%253Dwybieramy_najlepsza_stylizacje_justina_biebera__etap_ii%2526counter%253D1%3B815%3B1222
I gotowy poszedłem do szkoły
*Oczami Kim*
-Kurwa-wykrzyczałam gdy spojrzałam na zegarek zobaczyłam godzinę 7:35-na pewno spóźnię się do szkoły-pomyślałam. Wzięłam w rekordowym czasie prysznic ,umalowałam się delikatnie i ubrałam to:http://www.faslook.pl/collection/dla-claudiak-7/. Jak na wrzesień było jeszcze całkiem ciepło . Na stole zobaczyłam tosty i kartkę od rodziców że będą późno. Wzięłam jednego tosta i udałam się do szkoły. Droga minęła mi szybko byłam tylko 15 minut. Podeszłam do szafki wyjęłam potrzebne książki i już miałam ją zamknąć kiedy czyjeś ręce oplotły mnie w tali znam te perfumy nie zmienione od liceum Justin.
-Hej piękna -szepnął mi do ucha przez co miałam dreszcze na całym ciele.
-Siema a ty nie na lekcji ?-zapytałam go
-A tak się składa że zaspałem a ty?
-No właściwie to samo -zaśmialiśmy się
-Chodź już na lekcje bo się znowu Kankl przyczepi-powiedział szatyn
-Ok pewnie i tak zaraz polecę do gabinetu dyra-oboje zaczęliśmy się śmiać.
Gdy weszliśmy do klasy wszystkich zwróciły się na nas.
-Powody spóźnienia proszę może najpierw Watson-kurwa ale ona się dzisiaj drze
-Zaspałam dziunia a co? Nie było mnie tylko dzisiaj 15 minut na lekcji i co się dowiaduje już od wejścia że chyba ma pani okres.-skończywszy to mówić cała klasa zaczęła się śmiać łącznie z Jusem.
-Albo nie przeleciał pani mąż ale ja mogę go zastąpić-dodał brązowooki i puścił do niej oczko
-WATSON!BIEBER!DO DYREKTORA-warknęła pani Kankl.A my wyszliśmy do gabinetu dyra.
-Hahahahahaha Justin ty to masz bajer chciałeś ją pieprzyć na środku klasy -zapytałam z kpiną
-Uwierz że wolałbym z tobą skarbie
-W twoich snach Bieber
-Zobaczymy Watson
Skończyliśmy rozmowę bo doszliśmy do gabinetu dyra. Opowiedzieliśmy mu o wszystkim i on się nawet uśmiał. Potem lekcje minęły szybko Liam zaprosił nas na imprezę urodzinową. Pogadałam z dziewczynami itd. Nareszcie nadszedł upragniony ostatni dzwonek.Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i poszliśmy w pewnym momencie Jus powiedział :
-Kim ja się boje
Wstałem dzisiaj o 7 40 pewnie i tak spóźnię się na pierwszą lekcje. Szczerze walić to ! Idę dzisiaj z Kim na odwyk denerwuje się tym trochę szczególnie tym że będę musiał mówić komuś o moim problemie. Przerwałem moje przemyślenia i poszedłem wziąć prysznic gdy skończyłem ubrałem to : https://www.google.pl/search?q=stylizacje+justina+biebera&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=ZfnrUZvFCcTwsgad3IDABA&ved=0CCwQsAQ&biw=881&bih=434#facrc=_&imgdii=_&imgrc=LdYqTL2O6jVRIM%3A%3BS42kctkQSzV82M%3Bhttp%253A%252F%252Fcdn04.cdn.justjaredjr.com%252Fwp-content%252Fuploads%252Fpictures%252F2012%252F06%252Fbieber-hormiguero%252Fjustin-bieber-el-hormiguero-radio-one-05.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.kotek.pl%252Fbloxlite%252F0%252C110557%252C8294075.html%253FblogName%253Droxxxy%2526year%253D2013%2526month%253D01%2526title%253Dwybieramy_najlepsza_stylizacje_justina_biebera__etap_ii%2526counter%253D1%3B815%3B1222
I gotowy poszedłem do szkoły
*Oczami Kim*
-Kurwa-wykrzyczałam gdy spojrzałam na zegarek zobaczyłam godzinę 7:35-na pewno spóźnię się do szkoły-pomyślałam. Wzięłam w rekordowym czasie prysznic ,umalowałam się delikatnie i ubrałam to:http://www.faslook.pl/collection/dla-claudiak-7/. Jak na wrzesień było jeszcze całkiem ciepło . Na stole zobaczyłam tosty i kartkę od rodziców że będą późno. Wzięłam jednego tosta i udałam się do szkoły. Droga minęła mi szybko byłam tylko 15 minut. Podeszłam do szafki wyjęłam potrzebne książki i już miałam ją zamknąć kiedy czyjeś ręce oplotły mnie w tali znam te perfumy nie zmienione od liceum Justin.
-Hej piękna -szepnął mi do ucha przez co miałam dreszcze na całym ciele.
-Siema a ty nie na lekcji ?-zapytałam go
-A tak się składa że zaspałem a ty?
-No właściwie to samo -zaśmialiśmy się
-Chodź już na lekcje bo się znowu Kankl przyczepi-powiedział szatyn
-Ok pewnie i tak zaraz polecę do gabinetu dyra-oboje zaczęliśmy się śmiać.
Gdy weszliśmy do klasy wszystkich zwróciły się na nas.
-Powody spóźnienia proszę może najpierw Watson-kurwa ale ona się dzisiaj drze
-Zaspałam dziunia a co? Nie było mnie tylko dzisiaj 15 minut na lekcji i co się dowiaduje już od wejścia że chyba ma pani okres.-skończywszy to mówić cała klasa zaczęła się śmiać łącznie z Jusem.
-Albo nie przeleciał pani mąż ale ja mogę go zastąpić-dodał brązowooki i puścił do niej oczko
-WATSON!BIEBER!DO DYREKTORA-warknęła pani Kankl.A my wyszliśmy do gabinetu dyra.
-Hahahahahaha Justin ty to masz bajer chciałeś ją pieprzyć na środku klasy -zapytałam z kpiną
-Uwierz że wolałbym z tobą skarbie
-W twoich snach Bieber
-Zobaczymy Watson
Skończyliśmy rozmowę bo doszliśmy do gabinetu dyra. Opowiedzieliśmy mu o wszystkim i on się nawet uśmiał. Potem lekcje minęły szybko Liam zaprosił nas na imprezę urodzinową. Pogadałam z dziewczynami itd. Nareszcie nadszedł upragniony ostatni dzwonek.Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i poszliśmy w pewnym momencie Jus powiedział :
-Kim ja się boje
Rozdział 6
Wstałam dzisiaj około godziny 11 -no to sobie pospałam -pomyślałam. No nie będę ukrywać lubię dużo spać. Ale dzisiaj miałam na 13 pojechać do mojej mamy do kancelarii. Nie przedstawiłam wam jeszcze moich rodziców już to nadrabiam .Moja mama jest najlepszą adwokat w mieście, a mój tato ma świetnie prosperującą firmę. Więc mam kasy jak lodu a moje kieszonkowe to 3000 tysiące dolarów miesięcznie . Nie unoszę się z tym że mam dużo kasy i jestem ostrożna co do chłopaków wszyscy których miałam lecieli na moją kasę trudno jest znaleźć też przyjaciół, ale moja paczka jest ze mną od 1 klasy no Justina znam o przeczkola miałam z nim bardzo dobre kontakty aż do początku liceum kiedy zaczął pieprzyć się z każdą laską w szkole mi nie mógł się dobrać do majtek i mnie znienawidził. Nasi rodzice są bardzo dobrymi przyjaciółmi. Ale koniec tego tematu wracamy do mnie. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i upięłam niechlujnego koka i wybrałam zestaw : http://www.faslook.pl/collection/by-looczkins-9/ gotowa zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie gdy skończyłam była 11:31 miałam jeszcze półtora godziny więc pomyślałam że pójdę do starbucks na kawę ,wzięłam klucze od samochodu i pojechałam miałam szczęście że starbucks znajduję się na dole budynku gdzie mama ma kancelarie. Jechałam jakieś 40 minut ponieważ na mieście były korki. Zaparkowałam i poszłam do kawiarni zamówiłam moje ulubione latte i usiadłam przy stoliku w najbardziej odległym koncie kawiarni. Zaczęłam coś robić w telefonie gdy nagle ktoś się do mnie dosiadł :
-hej mogę się dosiąść ? -zapytał dobrze znany mi głos
-Pewnie a tak w ogóle to cześć Justin - odpowiedziałam tak jakby szczęśliwa
-Um a co z moim odwykiem?- zapytał cicho
-Już załatwiłam będzie całkiem poufny nit oprócz mnie ciebie i mojej przyszywanej ciotki nie będzie o tym wiedział i jeśli będziesz chciał możesz kogoś zabrać ze sobą dla otuchy i masz się tam stawić jutro na 16:00-opowiedziałam mu jeszcze jak będzie to wyglądać i takie tam szczegóły pogadaliśmy chwile po czym pożegnałam się nim i poszłam do kancelarii mojej mamy.
***
Po skończonym spotkaniu u mamy postanowiłam iść z Tay i Em na zakupy. Czy wspominałam że Justin mnie poprosił bym poszła z nim jutro na terapie? No ale wracając chodziłam z dziewczynami jakieś 3 godziny szukałam sukienki na przyjęcie urodzinowe u Liama i wpadła mi w oko ta sukienka do której od razu dobrałam dodatki :http://www.faslook.pl/collection/fashionista-9/ postawiłam na klasyczny zestaw bo nie lubię się ubierać wyzywająco. Do domu wróciłam ok godziny 20 byłam tak zmęczona ze o wzięłam prysznic przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
-hej mogę się dosiąść ? -zapytał dobrze znany mi głos
-Pewnie a tak w ogóle to cześć Justin - odpowiedziałam tak jakby szczęśliwa
-Um a co z moim odwykiem?- zapytał cicho
-Już załatwiłam będzie całkiem poufny nit oprócz mnie ciebie i mojej przyszywanej ciotki nie będzie o tym wiedział i jeśli będziesz chciał możesz kogoś zabrać ze sobą dla otuchy i masz się tam stawić jutro na 16:00-opowiedziałam mu jeszcze jak będzie to wyglądać i takie tam szczegóły pogadaliśmy chwile po czym pożegnałam się nim i poszłam do kancelarii mojej mamy.
***
Po skończonym spotkaniu u mamy postanowiłam iść z Tay i Em na zakupy. Czy wspominałam że Justin mnie poprosił bym poszła z nim jutro na terapie? No ale wracając chodziłam z dziewczynami jakieś 3 godziny szukałam sukienki na przyjęcie urodzinowe u Liama i wpadła mi w oko ta sukienka do której od razu dobrałam dodatki :http://www.faslook.pl/collection/fashionista-9/ postawiłam na klasyczny zestaw bo nie lubię się ubierać wyzywająco. Do domu wróciłam ok godziny 20 byłam tak zmęczona ze o wzięłam prysznic przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
Rozdział 5
-Nie wiem czy to dobry pomysł-odpowiedziałam również niepewnie.
-Proszę to ważne- w jego głosie dało się wyczuć błaganie.Bałam się po tym spotkaniu u Em ale postanowiłam zaryzykować.
-Dobrze gdzie i kiedy???
-U mnie w domu za 20 min - po powiedzeniu tego rozłączył się
Nie wiedziałam o co chodzi ale sądząc po tonie jego głosu to coś poważnego.Na przemyśleniach spędziłam cała droge i za nim się obejrzałam byłam pod domem Justina. Wahałam się jeszcze ale przecież nie poddałabym się ja Kim Watson się nigdy nie poddaje! Wysiadłam z samochodu i powoli udałam się w stronę drzwi i zapukałam wiedziałam ,że w tym monecie nie ma już odwrotu. Czy chciałam tam być po części tak chciałam się dowiedzieć co w niego wstąpiło u Em. Stałam tak chwile gdy nagle otworzyły się drzwi i w nich stanął przygnębiony Justin , zaraz, przygnębiony coś tu jest nie tak on nigdy nie miał takiej miny nigdy nawet jak był już na krawędzi swoich problemów ale wracając.
-Cześć Kim-powiedział i lekki uśmiech zagościł na jego twarzy -cieszę się że przyszłaś- dodał po chwili i zaprosił mnie do swojego pokoju.
-Na początek chciałbym cię przeprosić za moje zachowanie na ognisku u Emily nie byłem podczas niego tak jakby sobą dopiero nasi przyjaciele mi wszystko powiedzieli...
-Ale co ta znaczy że nie byłeś sobą???-przerwałam mu bo byłam bardzo tego ciekawa.
-Nooo...bo jaaa...-zaczął się jąkać
-No powiedz to wreszcie powiedziałam spokojnie próbując go jakoś lekko zmotywować.
-Byłem naćpany, ale proszę nikomu o tym nie mów jesteś pierwsza która o tym wie.-gdy to powiedział widać było widoczną u niego ulgę tak jakby było mu lżej że się komuś wygadał.
-Jak długo bierzesz? czy jesteś uzależniony?
-Biorę jakoś od 4 miesięcy ale nikt nigdy wcześniej nie widział mnie pod ich wpływem. Czy się uzależniłem chyba tak gdy ich nie mam wariuje.
-Dlaczego tylko ja o tym wiem???-to pytanie bardzo mnie nurtowało
-Wbrew pozorom mam do cb największe zaufanie jesteś moją przyjaciółką ufam ci najbardziej z całej naszej paczki prawdą jest to że cię nienawidzę ale ta nienawiść zbudowała we mnie tak duże zaufanie do cb i nie żałuje tg.
*Oczami Justina*
Siedziała przez chwile i analizowała moje słowa ale po chwili powiedziała:
-Pomogę ci wyjść z nałogu ,ale musisz obiecać ze nigdy nie weźmiesz więcej narkotyków, będziesz chodził na odwyk oczywiście popołudniami abyś nie zarywał popołudniami szkoły. Zgadzasz się na to?
-Tak zrobię wszystko aby z tego wyjść-byłem zdeterminowany mówiąc to - Dziękuje za pomoc nie wiem co bym zrobił gdyby nie ty-byłem szczęśliwy że znalazła się osoba której ufam i chce mi pomóc . W pewnym monecie zadzwonił jej telefon porozmawiała chwile i powiedziała :
-Musze już iść mama potrzebuje pomocy a już 19:00 straciłam rachubę czasu
-Ja też miło się z tobą rozmawia naprawdę -powiedziałem i wyszczerzyłem swoje białe ząbki
Odprowadziłem ją do furtki i pożegnałem całusem w policzek .Gdy wróciłem do domu oglądnąwszy jakiś film wykąpałem się ubrałem w białą koszulkę i szare dresy i poszedłem spać
*Oczami Kim*
Gdy już mnie odprowadził do furtki pocałował mnie w policzek okay to mnie trochę zaskoczyło. Wróciłam do domu mamie chodziło czy mogłabym wziąć jutro Alexa na zakupy w sumie to nawet lubiłam mojego brata jak nie był wredny . Po rozmowie z mamą poszłam do mojego pokoju weszłam na fb popisałam trochę z Tay .Gdy skończyłam poszłam się wykąpać i założyć moją piżamkę .Po umyciu zębów położyłam się spać i odpłynęłam do krainy snu.
-Proszę to ważne- w jego głosie dało się wyczuć błaganie.Bałam się po tym spotkaniu u Em ale postanowiłam zaryzykować.
-Dobrze gdzie i kiedy???
-U mnie w domu za 20 min - po powiedzeniu tego rozłączył się
Nie wiedziałam o co chodzi ale sądząc po tonie jego głosu to coś poważnego.Na przemyśleniach spędziłam cała droge i za nim się obejrzałam byłam pod domem Justina. Wahałam się jeszcze ale przecież nie poddałabym się ja Kim Watson się nigdy nie poddaje! Wysiadłam z samochodu i powoli udałam się w stronę drzwi i zapukałam wiedziałam ,że w tym monecie nie ma już odwrotu. Czy chciałam tam być po części tak chciałam się dowiedzieć co w niego wstąpiło u Em. Stałam tak chwile gdy nagle otworzyły się drzwi i w nich stanął przygnębiony Justin , zaraz, przygnębiony coś tu jest nie tak on nigdy nie miał takiej miny nigdy nawet jak był już na krawędzi swoich problemów ale wracając.
-Cześć Kim-powiedział i lekki uśmiech zagościł na jego twarzy -cieszę się że przyszłaś- dodał po chwili i zaprosił mnie do swojego pokoju.
-Na początek chciałbym cię przeprosić za moje zachowanie na ognisku u Emily nie byłem podczas niego tak jakby sobą dopiero nasi przyjaciele mi wszystko powiedzieli...
-Ale co ta znaczy że nie byłeś sobą???-przerwałam mu bo byłam bardzo tego ciekawa.
-Nooo...bo jaaa...-zaczął się jąkać
-No powiedz to wreszcie powiedziałam spokojnie próbując go jakoś lekko zmotywować.
-Byłem naćpany, ale proszę nikomu o tym nie mów jesteś pierwsza która o tym wie.-gdy to powiedział widać było widoczną u niego ulgę tak jakby było mu lżej że się komuś wygadał.
-Jak długo bierzesz? czy jesteś uzależniony?
-Biorę jakoś od 4 miesięcy ale nikt nigdy wcześniej nie widział mnie pod ich wpływem. Czy się uzależniłem chyba tak gdy ich nie mam wariuje.
-Dlaczego tylko ja o tym wiem???-to pytanie bardzo mnie nurtowało
-Wbrew pozorom mam do cb największe zaufanie jesteś moją przyjaciółką ufam ci najbardziej z całej naszej paczki prawdą jest to że cię nienawidzę ale ta nienawiść zbudowała we mnie tak duże zaufanie do cb i nie żałuje tg.
*Oczami Justina*
Siedziała przez chwile i analizowała moje słowa ale po chwili powiedziała:
-Pomogę ci wyjść z nałogu ,ale musisz obiecać ze nigdy nie weźmiesz więcej narkotyków, będziesz chodził na odwyk oczywiście popołudniami abyś nie zarywał popołudniami szkoły. Zgadzasz się na to?
-Tak zrobię wszystko aby z tego wyjść-byłem zdeterminowany mówiąc to - Dziękuje za pomoc nie wiem co bym zrobił gdyby nie ty-byłem szczęśliwy że znalazła się osoba której ufam i chce mi pomóc . W pewnym monecie zadzwonił jej telefon porozmawiała chwile i powiedziała :
-Musze już iść mama potrzebuje pomocy a już 19:00 straciłam rachubę czasu
-Ja też miło się z tobą rozmawia naprawdę -powiedziałem i wyszczerzyłem swoje białe ząbki
Odprowadziłem ją do furtki i pożegnałem całusem w policzek .Gdy wróciłem do domu oglądnąwszy jakiś film wykąpałem się ubrałem w białą koszulkę i szare dresy i poszedłem spać
*Oczami Kim*
Gdy już mnie odprowadził do furtki pocałował mnie w policzek okay to mnie trochę zaskoczyło. Wróciłam do domu mamie chodziło czy mogłabym wziąć jutro Alexa na zakupy w sumie to nawet lubiłam mojego brata jak nie był wredny . Po rozmowie z mamą poszłam do mojego pokoju weszłam na fb popisałam trochę z Tay .Gdy skończyłam poszłam się wykąpać i założyć moją piżamkę .Po umyciu zębów położyłam się spać i odpłynęłam do krainy snu.
Rozdział 4
Po ubraniu się umalowaniu itd. była 17 30 więc postanowiłam już wyjść pojechałam samochodem bo pewnie jak będę wracać będzie już ciemno a nie lubię wracać sama szczególnie po nocy. Jechałam ok.15 minut gdy wysiadłam poczułam zimny podmuch wiatru więc czym szybciej weszłam do domu Em była już tam Taylor i Zayn robili jeszcze przekąski z miłą chęcią dołączyłam do nich
-Cześć -przywitałam się
-Cześć- odpowiedzieli razem
Dochodziła 18:00 niedługo po mnie zjawił się Liam a Justina nie było był już kwadrans po i w końcu jaśnie wielmożny pan nas zaszczycił obecnością, ale był jakiś inny jakby nawalony czy naćpany, Miał wesoły humor i gadał jak 3 godz temu bzykał selenke . Nie mogłam już wytrzymać jak peplał wyszłam na taras on wylazł za mną zaczeł się do mnie dobierać całował po szyi pchał rece pod bluzke
-Zaraz będziesz moja -szepnął mi do ucha zaczęłam się go bac krzyknęłam i natychmiast pojawili się Liam z Zaynem którzy odciągnęli ode mnie zaczęłam płakać a dziewczyny zabrały mnie stamtąd pierwszy raz widziałam Justina w takim stanie nienawidziłam go ale w głębi duszy się o niego martwiłam po 20 min Zayn powiedział ze Jusowi Już przeszło i że mnie odwiezie do domu zgodziłam się gdy weszłam do domu od razu pobiegłam do łazienki wzięłam prysznic ubrałam piżame położyłam się i zanim się obejrzałam odpłynęłam do krainy morfeusza.
*Następny dzień*
Wstałam gdzieś ok 9:00 i poszłam od razu na dół zjadłam śniadanie pomogłam mamie z naczyniami.
-Kim zawieziesz mnie na trening -zapytał Alex
-Spoko dasz mi 20 minut?
-Taa jasne
Wbiegłam na górę wzięłam prysznic i ubrałam to:http://www.faslook.pl/collection/2-etap-konkursu/ i byłam gotowa .Wsiadłam do samochodu odstawiłam Alexa pod szkoła. Gdy wracałam do domu zadzwonił do mnie telefon to był Justin
-Możemy się spotkać-Zapytał niepewnie
-Cześć -przywitałam się
-Cześć- odpowiedzieli razem
Dochodziła 18:00 niedługo po mnie zjawił się Liam a Justina nie było był już kwadrans po i w końcu jaśnie wielmożny pan nas zaszczycił obecnością, ale był jakiś inny jakby nawalony czy naćpany, Miał wesoły humor i gadał jak 3 godz temu bzykał selenke . Nie mogłam już wytrzymać jak peplał wyszłam na taras on wylazł za mną zaczeł się do mnie dobierać całował po szyi pchał rece pod bluzke
-Zaraz będziesz moja -szepnął mi do ucha zaczęłam się go bac krzyknęłam i natychmiast pojawili się Liam z Zaynem którzy odciągnęli ode mnie zaczęłam płakać a dziewczyny zabrały mnie stamtąd pierwszy raz widziałam Justina w takim stanie nienawidziłam go ale w głębi duszy się o niego martwiłam po 20 min Zayn powiedział ze Jusowi Już przeszło i że mnie odwiezie do domu zgodziłam się gdy weszłam do domu od razu pobiegłam do łazienki wzięłam prysznic ubrałam piżame położyłam się i zanim się obejrzałam odpłynęłam do krainy morfeusza.
*Następny dzień*
Wstałam gdzieś ok 9:00 i poszłam od razu na dół zjadłam śniadanie pomogłam mamie z naczyniami.
-Kim zawieziesz mnie na trening -zapytał Alex
-Spoko dasz mi 20 minut?
-Taa jasne
Wbiegłam na górę wzięłam prysznic i ubrałam to:http://www.faslook.pl/collection/2-etap-konkursu/ i byłam gotowa .Wsiadłam do samochodu odstawiłam Alexa pod szkoła. Gdy wracałam do domu zadzwonił do mnie telefon to był Justin
-Możemy się spotkać-Zapytał niepewnie
Rozdział 3
-Czego chcesz jeszcze ode mnie idź do swojej dziewczyny-prawie wykrzyczałam
-pogadać o tym co między nami zaszło o tym pocałunku
-Nic dla mnie nie znaczył- szybko mu przerwałam
Wyraźnie posmutniał widziałam to w jego pięknych czekoladowych oczach. Nie wiem on miał Selene która puszczała się z kim popadnie a on codziennie spał z inną laską ale to nie moja sprawa. Odeszłam od niego i poszłam do naszych przyjaciół. Zadzwonił dzwonek dzisiaj miała być pierwsza w roku geografia uwielbiałam ten przedmiot zawsze miałam z niego najlepsze oceny w klasie. Ale w tym roku nie dane mi było abym lubiła ten przedmiot zmienił się nauczyciel i zgadnijcie z kim mnie posadził , tak zgadliście z Justinem . Musze z nim też zrobić projekt i jeszcze czego? No ale Tay dostała Selenke współczuje jej. No nareszcie raczył zadzwonić dzwonek jak to dobrze , że dzisiaj piątek. Poszłam do mojej paczki.
-Hej może dzisiaj zrobimy ognisko tylko dla naszej paczki- wypaliła nagle Em
-Świetny pomysł ja się pisze powiedział Zayn
-Ja też - dodał Liam
-Też przyjdę - powiedział Justin
-Mnie też nie zabraknie dodała Tay
-A ty Kim?-spytała Em
-No nie wiem mam dużo nauki i inne sprawy ... -próbowałam się wykręcić
-No weź proszę powiedział Zayn z Taylor
-No niech wam będzie to o której???-zapytałam
- O 18 u mnie- powiedziała wesoło Em
No na dzisiaj to już był koniec lekcji wiec poszłam do domu zjadłam obiad odrobiłam lekcje, poszłam do ogrodu pobujałam się trochę na huśtawce i przemyślałam parę spraw gdy spojrzałam na wyświetlacz komórki wskazywał 16:30 wiec poszłam się szykować wzięłam prysznic i wybrałam ten zestaw :
http://www.faslook.pl/collection/delikatnie-dla-little-thing/ włosy wysuszyłam i upięłam w koka zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam gdybym wiedziała co wydarzy się u Em nigdy w życiu bym tam nie poszła ...
-pogadać o tym co między nami zaszło o tym pocałunku
-Nic dla mnie nie znaczył- szybko mu przerwałam
Wyraźnie posmutniał widziałam to w jego pięknych czekoladowych oczach. Nie wiem on miał Selene która puszczała się z kim popadnie a on codziennie spał z inną laską ale to nie moja sprawa. Odeszłam od niego i poszłam do naszych przyjaciół. Zadzwonił dzwonek dzisiaj miała być pierwsza w roku geografia uwielbiałam ten przedmiot zawsze miałam z niego najlepsze oceny w klasie. Ale w tym roku nie dane mi było abym lubiła ten przedmiot zmienił się nauczyciel i zgadnijcie z kim mnie posadził , tak zgadliście z Justinem . Musze z nim też zrobić projekt i jeszcze czego? No ale Tay dostała Selenke współczuje jej. No nareszcie raczył zadzwonić dzwonek jak to dobrze , że dzisiaj piątek. Poszłam do mojej paczki.
-Hej może dzisiaj zrobimy ognisko tylko dla naszej paczki- wypaliła nagle Em
-Świetny pomysł ja się pisze powiedział Zayn
-Ja też - dodał Liam
-Też przyjdę - powiedział Justin
-Mnie też nie zabraknie dodała Tay
-A ty Kim?-spytała Em
-No nie wiem mam dużo nauki i inne sprawy ... -próbowałam się wykręcić
-No weź proszę powiedział Zayn z Taylor
-No niech wam będzie to o której???-zapytałam
- O 18 u mnie- powiedziała wesoło Em
No na dzisiaj to już był koniec lekcji wiec poszłam do domu zjadłam obiad odrobiłam lekcje, poszłam do ogrodu pobujałam się trochę na huśtawce i przemyślałam parę spraw gdy spojrzałam na wyświetlacz komórki wskazywał 16:30 wiec poszłam się szykować wzięłam prysznic i wybrałam ten zestaw :
http://www.faslook.pl/collection/delikatnie-dla-little-thing/ włosy wysuszyłam i upięłam w koka zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam gdybym wiedziała co wydarzy się u Em nigdy w życiu bym tam nie poszła ...
Rozdział 2
Rano o 7:30 obudził mnie budzik. Dzisiaj miałam na 9:00 więc poszłam wziąć prysznic umyłam ciało cytrynowym żelem. Owinięta w ręcznik poszłam do garderoby i wybrałam zestaw ( https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzfs7ViEmLVg2p23kl1ZnTjg0JfxqloGpJdkOYyf7lSwggeHf1Ajy8oL34Rz8bmMT1Cdt8HJMDGZlunXfO3v8IDqeXxT9BRjmZGGfxPp20hSr-4CYgzz5My9obyeA21IKMewDnOCHKEA/s1600/152eab72ee30becc960b1345c2442f17.jpg )włosy wysuszyłam i lekko pofalowałam bałam się iść dzisiaj do szkoły po wczorajszym pocałunku z Justinem , ale raz grozi śmierć. Nie odezwę się dzisiaj do niego albo będę wredna jak nigdy . A może to coś dla niego znaczyło? Niee on przecież niby jest z Selenką .
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos brata chciał abym go zawiozła do kolegi jak będę jechać do szkoły. Niechętnie zgodziłam się zjadłam śniadanie i odwiozłam Alexa do kolegi oni w ogóle mieli dzisiaj wolne ja chce do podstawówki!!!Gdy tylko weszłam do szkoły od razu dopadły mnie plastiki.
-Na piękne rzeczy ze zbiórki dla ubogich???-zaśmiała się Sel
-No wiesz ja przynajmniej nie wyglądam jak z pod dworca a ty masz tyle tapety na gębie jesienią to zastanawiam się ile będzie zimą.
W tej chwili podszedł do nas Justin pocałował Sel wkładając jej język do gęby. Wtedy uświadomiłam sobie że ten pocałunek nic nie znaczył dla nas obojga. Odeszłam od nich i poszłam do swojej szafki. Pierwszą miałam matmę siedziałam z Justinem niestety a pani Kankl to mnie wręcz uwielbiała ( poczujcie ten sarkazm ).
Po dzwonku weszłam do klasy Jus usiadł obok mnie pani hiena sprawdziła obecność i oczywiście wypowiedziała 3 moje ulubione słowa .
-Watson do tablicy- sorry ona się wydarła
-Już lecę laska-odpowiedziałam jej jak zwykłam mówić do niej
-Podaj mi wzór na objętość pola powierzchni zagrody w zad 3 - Boże zaczyna się jak by tu z tego wybrnąć pomyślałam.
-Pani schudła czy to tylko nowa wyszczuplająca bielizna ??? - zapytałam a cała klasa zaczęła się śmiać
Już miała coś powiedzieć ale ja ją ubiegłam
-Tak wiem co pani powie oszczędzę tego i sama się wyśle do Dyrektora- powiedziawszy to wzięłam torbę i wyszłam. Dyro to chyba najlepsza osoba w szkole zawsze gdy ta żmija wyrzucała mnie z lekcji ( czyli prawie na każdej) chodziłam do niego i cała lekcje gadaliśmy o wszystkim i niczym.
-Watson to pierwszy dzień szkoły i już mnie odwiedziłaś - powiedział dyro ze śmiechem na ustach
***oczami Justina***
Gdy Kim wyszła zacząłem się bawić telefonem i po 5 min wyleciałem z klasy. Przed gabinetem dyra usłyszałem śmiechy to była Kim. Zapukałem i wszedłem wyraźnie zbladła jej mina powiedziałem za co mnie przysłano bardzo miło gadało się z dyrem Kim mało kiedy mieszała się do rozmowy. Zadzwonił dzwonek Kim wybiegła z gabinetu dyra ja zdążyłem po wyjściu złapać ją za nadgarstek
-musimy pogadać-powiedziałem
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos brata chciał abym go zawiozła do kolegi jak będę jechać do szkoły. Niechętnie zgodziłam się zjadłam śniadanie i odwiozłam Alexa do kolegi oni w ogóle mieli dzisiaj wolne ja chce do podstawówki!!!Gdy tylko weszłam do szkoły od razu dopadły mnie plastiki.
-Na piękne rzeczy ze zbiórki dla ubogich???-zaśmiała się Sel
-No wiesz ja przynajmniej nie wyglądam jak z pod dworca a ty masz tyle tapety na gębie jesienią to zastanawiam się ile będzie zimą.
W tej chwili podszedł do nas Justin pocałował Sel wkładając jej język do gęby. Wtedy uświadomiłam sobie że ten pocałunek nic nie znaczył dla nas obojga. Odeszłam od nich i poszłam do swojej szafki. Pierwszą miałam matmę siedziałam z Justinem niestety a pani Kankl to mnie wręcz uwielbiała ( poczujcie ten sarkazm ).
Po dzwonku weszłam do klasy Jus usiadł obok mnie pani hiena sprawdziła obecność i oczywiście wypowiedziała 3 moje ulubione słowa .
-Watson do tablicy- sorry ona się wydarła
-Już lecę laska-odpowiedziałam jej jak zwykłam mówić do niej
-Podaj mi wzór na objętość pola powierzchni zagrody w zad 3 - Boże zaczyna się jak by tu z tego wybrnąć pomyślałam.
-Pani schudła czy to tylko nowa wyszczuplająca bielizna ??? - zapytałam a cała klasa zaczęła się śmiać
Już miała coś powiedzieć ale ja ją ubiegłam
-Tak wiem co pani powie oszczędzę tego i sama się wyśle do Dyrektora- powiedziawszy to wzięłam torbę i wyszłam. Dyro to chyba najlepsza osoba w szkole zawsze gdy ta żmija wyrzucała mnie z lekcji ( czyli prawie na każdej) chodziłam do niego i cała lekcje gadaliśmy o wszystkim i niczym.
-Watson to pierwszy dzień szkoły i już mnie odwiedziłaś - powiedział dyro ze śmiechem na ustach
***oczami Justina***
Gdy Kim wyszła zacząłem się bawić telefonem i po 5 min wyleciałem z klasy. Przed gabinetem dyra usłyszałem śmiechy to była Kim. Zapukałem i wszedłem wyraźnie zbladła jej mina powiedziałem za co mnie przysłano bardzo miło gadało się z dyrem Kim mało kiedy mieszała się do rozmowy. Zadzwonił dzwonek Kim wybiegła z gabinetu dyra ja zdążyłem po wyjściu złapać ją za nadgarstek
-musimy pogadać-powiedziałem
Rozdział 1
Na imprezę wybrałam zestaw : http://stylio.pl/zestawy/na-impreze-799498xl.jpg.Potem poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia. Gdy wróciła mama zapytałam :
-Mamuuuuuś mogę iść na imprezę do Tay ???
-Przecież jutro masz szkołę – powiedziała trochę surowo
-No prossssszzzzzę o 24 będę z powrotem przywiezie mnie Em albo Któryś z chłopaków
-No dobrze, ale o północy jesteś w domu
-Dziękuje!- Wykrzyczałam i rzuciłam się mamie na szyje
Pomogłam mamie robić obiad a potem udałam się do siebie i zadzwoniłam do Em
-Hej Emily czy mogłabyś mnie zabrać na imprezę tak o 19:30?
-Nie ma sprawy widzimy się potem laska –odpowiedziała
-To na razie paaa
-paa
Ubrałam się w wcześniej przygotowany zestaw włosy pofalowałam i zostawiłam rozpuszczone , zrobiłam lekki makijaż i dałam na usta błyszczyk . Równo o 19 30 przyjechała po mnie Em
-Wow pięknie wyglądasz- powiedziała
-Dzięki ty też niczego sobie –Mówiąc to wsiadłam na miejscu byłyśmy po 10 minutach nie było jeszcze dużo gości byłam tylko ja , Em , Justin , Zayn , Liam i 5 osób z równoległej klasy i Tay oczywiście .
Justin oczywiście musiał iść już popodrywać panienki , my z Em i chłopakami pomogłyśmy dokończyć przekąski równo o 20 zaczęli się schodzić goście. Impreza była naprawdę super oprócz tego że musiałam oglądać Selenke liżącą się z Justinem ale co mi tam wypiłam z 3 piwa już miałam cudowny organizm który się tak łatwo nie upija musiałabym ich wypić z 15 aby tak się stało, ale wracając . Poczułam w pewnym monecie dłonie na mojej tali odwróciłam się i zobaczyłam Justina .
-Zatańczysz?- spytał szepcząc mi na ucho swoim sexy zachrypniętym głosem. Stop Kim jego głos wcale nie jest sexowny ty go nienawidzisz .
*oczami Justina*
Położyłem dłonie na jej tali i zapytałem czy ze mną zatańczy po długiej bitwie z myślami zgodziła się tańczyliśmy 1 piosenkę potem poszliśmy do naszych znajomych powiedziała że musi już wracać . Postanowiłem ja odwieźć długo nalegałem aż w końcu się zgodziła. Jazda minęła nam w ciszy gdy miała już wysiąść pociągnąłem ja za nadgarstek i złożyłem soczysty pocałunek na jej ustach nie wiem dlaczego po prostu nie mogłem się opanować nienawidzimy się itd. Ale ma ona w sobie coś co mnie przyciąga. Kim zarumieniła się i wyszła z auta w stronę drzwi swojego domu .
*Oczami, Kim*
Pocałował mnie nie wiem czy się zarumieniłam czy nie, ale poczułam jakieś przyjemne uczucie w brzuchu. Nie zastanawiałam się dłużej nad tym po prostu wzięłam przyusznic ubrałam się w piżamkę i położyłam się i szybko odpłynęłam do krainy morfeusza.
-Mamuuuuuś mogę iść na imprezę do Tay ???
-Przecież jutro masz szkołę – powiedziała trochę surowo
-No prossssszzzzzę o 24 będę z powrotem przywiezie mnie Em albo Któryś z chłopaków
-No dobrze, ale o północy jesteś w domu
-Dziękuje!- Wykrzyczałam i rzuciłam się mamie na szyje
Pomogłam mamie robić obiad a potem udałam się do siebie i zadzwoniłam do Em
-Hej Emily czy mogłabyś mnie zabrać na imprezę tak o 19:30?
-Nie ma sprawy widzimy się potem laska –odpowiedziała
-To na razie paaa
-paa
Ubrałam się w wcześniej przygotowany zestaw włosy pofalowałam i zostawiłam rozpuszczone , zrobiłam lekki makijaż i dałam na usta błyszczyk . Równo o 19 30 przyjechała po mnie Em
-Wow pięknie wyglądasz- powiedziała
-Dzięki ty też niczego sobie –Mówiąc to wsiadłam na miejscu byłyśmy po 10 minutach nie było jeszcze dużo gości byłam tylko ja , Em , Justin , Zayn , Liam i 5 osób z równoległej klasy i Tay oczywiście .
Justin oczywiście musiał iść już popodrywać panienki , my z Em i chłopakami pomogłyśmy dokończyć przekąski równo o 20 zaczęli się schodzić goście. Impreza była naprawdę super oprócz tego że musiałam oglądać Selenke liżącą się z Justinem ale co mi tam wypiłam z 3 piwa już miałam cudowny organizm który się tak łatwo nie upija musiałabym ich wypić z 15 aby tak się stało, ale wracając . Poczułam w pewnym monecie dłonie na mojej tali odwróciłam się i zobaczyłam Justina .
-Zatańczysz?- spytał szepcząc mi na ucho swoim sexy zachrypniętym głosem. Stop Kim jego głos wcale nie jest sexowny ty go nienawidzisz .
*oczami Justina*
Położyłem dłonie na jej tali i zapytałem czy ze mną zatańczy po długiej bitwie z myślami zgodziła się tańczyliśmy 1 piosenkę potem poszliśmy do naszych znajomych powiedziała że musi już wracać . Postanowiłem ja odwieźć długo nalegałem aż w końcu się zgodziła. Jazda minęła nam w ciszy gdy miała już wysiąść pociągnąłem ja za nadgarstek i złożyłem soczysty pocałunek na jej ustach nie wiem dlaczego po prostu nie mogłem się opanować nienawidzimy się itd. Ale ma ona w sobie coś co mnie przyciąga. Kim zarumieniła się i wyszła z auta w stronę drzwi swojego domu .
*Oczami, Kim*
Pocałował mnie nie wiem czy się zarumieniłam czy nie, ale poczułam jakieś przyjemne uczucie w brzuchu. Nie zastanawiałam się dłużej nad tym po prostu wzięłam przyusznic ubrałam się w piżamkę i położyłam się i szybko odpłynęłam do krainy morfeusza.
Problog
Ach szkoła jak ja nienawidzę początku roku szkolnego. Już dawno wywaliłabym budzik tylko, że jest moim telefonem. Trochę się cieszyłam że wracam do szkoły do mojej paczki do której należą Emily , Taylor , Zayn , Liam i Justin którego nienawidzę spał z prawie każdą laską w szkole oprócz naszej paczki . Z przemyśleń wyrwał mnie telefon -Hej Kim przyjadę po cb o 9:30-powiedziała Tay
-Ok to do zobaczenia - odpowiedziałam
Była 8:30 więc poszłam wziąć prysznic i ubrałam to :http://stylistki.pl/rozpoczecie-roku-szkolnego-114552/
Równo o 9:30 Tay i Em były pod moim domem . Gdy dojechaliśmy zobaczyliśmy chłopaków przywitaliśmy się i weszliśmy na sale gdy skończyła się akademia rozpoczęcia Tay powiedziała że robi o 20 domówkę z okazji rozpoczęcia szkoły. Do Jusa podbiegła jak zwykle jego Selenka i zaczęli się lizać szybko poszłam do domu i zaczęłam się przygotowywać na imprezę u Tay
-Ok to do zobaczenia - odpowiedziałam
Była 8:30 więc poszłam wziąć prysznic i ubrałam to :http://stylistki.pl/rozpoczecie-roku-szkolnego-114552/
Równo o 9:30 Tay i Em były pod moim domem . Gdy dojechaliśmy zobaczyliśmy chłopaków przywitaliśmy się i weszliśmy na sale gdy skończyła się akademia rozpoczęcia Tay powiedziała że robi o 20 domówkę z okazji rozpoczęcia szkoły. Do Jusa podbiegła jak zwykle jego Selenka i zaczęli się lizać szybko poszłam do domu i zaczęłam się przygotowywać na imprezę u Tay
Subskrybuj:
Posty (Atom)